Organizm ludzki to niebywała maszyna. Nie ma tu miejsca na przypadkowość. Wszystko ma swoje przyczyny i skutki. W Projekcie Sukces chcemy przybliżać Wam najważniejsze tematy dotyczące naszego zdrowia. Dziś skupimy się na autofagii.
Co to jest autofagia?
Pisząc w dużym skrócie autofagia to proces samooczyszczania komórek. Jest to zupełnie naturalny mechanizm, dzięki któremu nasze komórki lepiej funkcjonują. Autofagię inaczej nazywamy samotrawieniem lub samoodtruwaniem. Dzięki temu jakże inteligentnemu procesowi usuwane są zbędne lub „zepsute” części komórek. Komórki jednak nie są uśmiercane, a w obrazowy sposób mówiąc uzdrawiane, dzięki czemu nasz organizm lepiej funkcjonuje i jest zdrowszy.
Nasze komórki codziennie ulegają zużyciu, ale także wymieniają się na nowe. Jednak cały czas magazynują to, co niepotrzebne. Za trawienie tego co w komórce jest zbędne, a więc obumarłych tkanek, bakterii, wirusów czy resztek pożywienia, odpowiadają lizosomy.
I teraz pewnie przypomni Wam się lekcja biologii w liceum, bo…
Lizosomy to kuliste ciała o średnicy około 0,1–5 µm, co w porównaniu do innych organelli komórkowych jest dość sporym wymiarem. Zawierają liczne enzymy hydrolityczne, które trawią białka, kwasy nukleinowe i węglowodany. Otoczone są przez błonę lipoproteinową.
Podsumowując dzięki autofagii uzyskiwana jest ochrona przed patogenami, ale również wytwarzane są nowe komórki oraz potrzebna do życia energia.
Proces ten jest czymś naturalnym, jednak jego nieprawidłowy przebieg powoduje zaburzenia homeostazy, powstawania procesów patologicznych, a tym samym chorób.
Niestety, ale nasz styl życia, złe nawyki żywieniowe, brak aktywności fizycznej powodują, że środowisko do przeprowadzenia autofagii nie jest sprzyjające. Również wiek i starzenie się organizmu sprawia, że mogą pojawić się komplikacje. Jeśli komórki nieprawidłowo przeprowadzą proces autofagii zwiększa się ryzyko wystąpienia wielu chorób w tym cukrzycy, a nawet nowotworów. Nieprzetworzone uszkodzone komórki oraz pozostałości zaczynają obciążać toksynami nasz organizm, a stąd już krótka droga do powstania zaburzeń.
Jak stymulować autofagię?
Wiele publikacji na temat zdrowia ludzkiego ciała, zajmuje w tym temacie wspólne stanowisko. Procesy autofagii wspierają: systematyczny ruch, odpowiednia ilość snu, przemyślana- ludzka dieta oraz stosowanie (z głową) głodówek i postów przerywanych.
Ruch
Uprawianie aktywności ruchowej doskonale wpływa na cały organizm. Redukuje stres, relaksuje, dotlenia, wzmacnia i zwiększa wydolność. Podczas ruchu pocimy się, a dzięki temu pozbywamy toksyn. Na tym jednak nie kończą się pozytywy. Aktywność fizyczna prowadzi do powstawania w tkankach mikrourazów, które są jasnym sygnałem do rozpoczęcia procesów regeneracyjnych, które skutkują odnawianiem komórek.
Sen
Często nie przywiązujemy do niego wagi, a szkoda! Podczas snu odpoczywamy, ładujemy akumulatory i regenerujemy się, dzięki czemu aktywujemy autofagię. Mało tego, właściwy rytm dobowy i prawidłowy cykl snu nasila ten proces.
Dieta
Nie bez powodu, mówi się, że jesteśmy tym co jemy. Wszystko, co wrzucamy do naszego organizmu ma swoje konsekwencję i daję nam informację zwrotną.
Istnieje przekonanie, że korzystnie na proces autofagii wpływa zmniejszenie ilości spożywania węglowodanów przy jednoczesnym zwiększeniu spożycia zdrowego tłuszczu. Dzięki temu zużywana energia w dużej mierze pochodzi z ciał ketonowych, a nie z glukozy. To z kolei sprawia, że wytwarza się mniej wolnych rodników i następuje mniej uszkodzeń w organizmie. Warto przyjrzeć się więc łaskawszym okiem diecie ketogenicznej, a przynajmniej pilnować, aby na nasz talerz trafiały produkty wysokowartościowe np. dobrej jakości mięso. O tym dlaczego warto je jeść pisaliśmy tutaj.
Głodówka i posty przerywane
My, jako ludzie nie pracujemy 24 godziny na dobę. Dlaczego więc pozwalamy na to, żeby nasz organizm ciągle trawił to, co bez przerwy wkładamy do ust?
Noblista Yoshinori Ohsumi udowodnił, że kontrolowany stres pobudza komórki do samooczyszczania. Niedostraczanie organizmowi pożywienia jest dla niego właśnie takim stresem. Już po 12 godzinach niejedzenia procesy oczyszczania aktywizują się. Dlatego od czasu do czasu przeprowadzona chociażby jednodniowa (24 godzinna) głodówka jest przez organizm pożądana. Zaczyna on lepiej funkcjonować i naturalnie się odtruwać. W trakcie głodówki można oczywiście pić wodę, zioła, czarną kawę, ale nie wolno kompletnie nić zjeść. Już najmniejsza porcja jedzenia powoduje bowiem wydzielanie insuliny, a to z kolei hamuje autofagię. Prosty więc wniosek, że jeżeli jemy kilka posiłków dziennie, do tego podjadamy, tracimy szansę na samooczyszczanie i gromadzimy w sobie mnóstwo toksyn. Przez to mamy kiepską odporność, rozwijają się stany zapalne, chorujemy.
Odpoczynek od jedzenia to konieczność. Organizm ma czas regenerację, przeprowadzenie autofagii, aktywizuje się do dalszych działań i wzmacnia się. Nie ma dostępu do zewnętrznych źródeł energii i dzięki temu trawi wszystko to, co zbędne, stare i chore. Komórki żyją dłużej, w lepszej kondycji.
Dobrym pomysłem jest również stosowanie tzw. przerywanego postu w formule 16/8. Oznacza to, że przez 16 godzin pościmy, a przez 8 kolejno następujących po sobie godzin, możemy jeść. Oczywiście jemy racjonalnie, dbamy o jakość posiłków i o dostarczenie wszystkich niezbędnych składników odżywczych. Nie zjadamy byle czego, nie wpychamy w siebie wysoko przetworzonej żywności i co najważniejsze, nie objadamy się na zapas.
O ile post przerywany możemy śmiało stosować na co dzień, do wszystkich innych formuł – jednodniowego i dłuższych należy się przygotować i stosować z umiarem. Najpierw trzeba zadbać o odpowiedni styl odżywiania się – zgodnie ze wcześniejszymi wskazówkami, wprowadzić ruch i zadbać o sen.
A czy Wy stosujecie zasadę postu przerywanego? Czy robicie sobie przerwy od jedzenia? Dajcie znać w komentarzu.
Zachęcam Was tym samym do podjęcia Twojego wyzwania “Krok po zdrowie”, które pozwoli Wam rozpocząć przygodę ze zdrowym stylem życia.
Jeśli to co robimy, jest dla Was ważne, miło nam będzie jeśli wesprzesz nasze działania poprzez Patronite. Dzięki!